Udział przedstawicieli Naczelnej Rady Lekarskiej w Kongresie Zdrowie 360

Podczas tegorocznej edycji Kongresu Zdrowie 360, zorganizowanej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, istotny głos w debacie o przyszłości systemu ochrony zdrowia w Polsce zabrali przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej: prezes NRL Łukasz Jankowski, wiceprezes NRL dr n. med. Klaudiusz Komor oraz wiceprezes NRL dr n. med. Mateusz Kowalczyk.

Obecność reprezentantów NRL świadczy o aktywności samorządu lekarskiego w procesie kształtowania reform zdrowotnych i jego gotowości do współpracy z szerokim gronem interesariuszy – od ekspertów i przedstawicieli administracji publicznej, po sektor prywatny i organizacje pacjenckie.

Podczas inauguracji kongresu Organizatorzy odnieśli się do kampanii społecznej stworzonej przez NIL „Jestem lekarzem, jestem człowiekiem”, wyświetlony został również spot obrazujący trudne realia codzienności polskiej ochrony zdrowia.

– Wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, w jakich realiach pracują lekarze, dlatego w ramach naszej kampanii społecznej chcieliśmy pokazać system ochrony zdrowia tak jak wygląda naprawdę. To nie my go wymyśliliśmy, nie stoją za nim lekarze – podkreślił dr n. med. Mateusz Kowalczyk, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Dodał, że celem było ukazanie pracy osób zawodowo związanych z systemem ochrony zdrowia m.in. po to, by uwrażliwić pacjentów i ich rodziny, którzy tych realiów po prostu nie znają. – Chcieliśmy pokazać szarą rzeczywistość lekarza na szpitalnym oddziale ratunkowym, na polu walki o życie pacjentów, a nie sielski szpital znany z seriali, na którym wychowało się gros Polaków – dodał Mateusz Kowalczyk. 

Dyskutowano m.in. o konieczności odbiurokratyzowania pracy lekarzy, zwiększenia autonomii zawodowej oraz wypracowania rozwiązań systemowych, które pozwolą zatrzymać specjalistów w kraju i poprawić dostępność świadczeń dla pacjentów.

Tego rodzaju rozmowy są szczególnie istotne w przededniu przedstawienia przez Narodowy Fundusz Zdrowia założeń do budżetu na 2026 rok, który będzie miał kluczowe znaczenie dla finansowania usług medycznych, polityki kadrowej i inwestycji w infrastrukturę ochrony zdrowia. Tocząca się równolegle debata publiczna o wynagrodzeniach lekarzy, warunkach pracy w szpitalach itp. sprawia, że dialog między środowiskiem lekarskim a decydentami staje się nie tylko potrzebny, ale wręcz niezbędny dla zapewnienia stabilności i jakości systemu.

Dziś chyba nikt poza hasłami „zwiększmy finansowanie” nie ma pomysłu na naprawę ochrony zdrowia w tym sensie, aby spotkało się to z aprobatą wszystkich uczestników systemu. Mówimy na przykład - wróćmy do systemu kas chorych i wprowadźmy pewną rywalizację, niech pieniądze idą za pacjentem, niech rywalizacja pomiędzy kasami chorych sprawi, że ten system będzie bardziej efektywny kosztowo. Konia z rzędem temu, kto to wprowadzi, opór będzie ogromny. Mówimy nawet – wprowadźmy rejestry jakości, niech pieniądz idzie za jakością a nie za pacjentem, niech premiowane będą te ośrodki, które pracują lepiej i bardziej efektywnie. W co wtrąca się polityka i mówi – no tak, ale mój szpital pracuje nieco gorzej, po co w to wnikać, te rejestry wcale nie są aż tak potrzebne, szpital jest największym pracodawcą w regionie itd. Na to nakładają się trudne sytuacje kadrowe, bo w wielu miejscach w Polsce dyrektorzy szpitali wskazują,  że finansowanie nie jest największym problemem, bo my i tak zadłużamy się przysłowiowo „pod korek” i czy mamy 10 mln długu, czy 60 – to nie stanowi już największej różnicy. System jest tak nieoptymalnie skonstruowany, że ogniskuje lekarzy w większych miastach nie patrząc tak naprawdę nad potrzebami kadrowymi tych mniejszych miejscowości, gdzie lekarze są bardziej potrzebni – podkreślił Łukasz Jankowski, prezes NRL.

W panelu pt. „Genetyczne podłoże chorób kardiologicznych i rzadkich: gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy w diagnostyce i leczeniu pacjentów aktywnych na rynku pracy?” wiceprezes NRL Klaudiusz Komor, w odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób samorząd lekarski mógłby zaangażować się w promocję wiedzy w tym obszarze, zaapelował o znalezienie złotego środka.

– Musimy uważać na tzw. chorobę studentów trzeciego roku, kiedy wielu rozpoznaje u siebie różne rzadkie schorzenia. Nie byłoby dobrze, gdyby lekarz w trakcie wizyty pacjenta zgłaszającego się ze zwykłym przeziębieniem rozpatrywał wszystkie domniemane przyczyny genetyczne – podkreślił Klaudiusz Komor. Zwrócił też uwagę na kwestie finansowe. W publicznym systemie ważne jest bowiem nie tyle kto zleca badanie, ale czy Narodowy Fundusz Zdrowia za nie zapłaci, czyli czy jeśli zrobi to kardiolog to zostanie zrefundowane powiedział.

Udział przedstawicieli NRL w Kongresie podkreśla znaczenie partnerstwa między środowiskiem lekarskim a innymi uczestnikami systemu ochrony zdrowia. Tylko dzięki otwartemu dialogowi i wspólnemu definiowaniu wyzwań możliwe jest tworzenie skutecznych i długofalowych reform, które będą odpowiadały na realne potrzeby pacjentów i personelu medycznego.

fot. materiały Organizatora/ I. Kania NIL